Powrót

Indeksy giełdowe – do czego służą, czym się różnią i jak się je oblicza?

Jak szybko ocenić koniunkturę na rynku akcji, gdy na giełdzie notowane są setki, albo tysiące spółek? Z pomocą przychodzą indeksy giełdowe.

Co to jest indeks giełdowy?

Indeks giełdowy to zbudowany na podstawie pewnych kryteriów portfel akcji. Kryterium doboru może być:

  • branża spółek – indeksy sektorowe, których składnikami są spółki z wybranej branży, np. WIG-banki
  • wielkość spółek – w skład indeksu wchodzą spółki z odpowiednią kapitalizacją i płynnością np. WIG20, czyli indeks 20 największych spółek notowanych na GPW
  • miejsce notowań – indeksy skupiające spółki z określonej giełdy lub obszaru, np. WIG, czyli indeks, w którego skład wchodzą spółki notowane na Rynku Głównym GPW

Zmiana wartości indeksu w przybliżeniu oznacza uśrednioną zmianę cen wszystkich akcji wchodzących w skład indeksu. Gdy wartość indeksu rośnie, jest to sygnał, że na rynku akcji dominują wzrosty cen. Gdy wartość indeksu spada, jest to przejaw pogarszania się koniunktury.

Jak się oblicza indeksy giełdowe

Przy obliczaniu indeksu istnieją dwa podejścia co do wpływu zmian cen poszczególnych spółek. Indeksy oblicza się zakładając, że udział każdej spółki w portfelu indeksowym jest jednakowy lub różny. Ta druga wersja dotyczy większości najbardziej znanych indeksów, w których udziały spółek zależą od wartości spółki. Im większa wartość rynkowa, tym udział w indeksie jest większy. Wpływ zmiany ceny takiej spółki na zmianę ogólną indeksu jest większy niż spółek o mniejszej wartości. Są to tzw. indeksy ważone kapitalizacją (wartością rynkową).

W związku z tym, że większość indeksów jest ważona kapitalizacją, nie wszystkie spółki w równym stopniu wpływają na ich zmiany. Może się zdarzyć, że kilka spółek będzie miało większe znaczenie niż pozostałe dziesiątki. Na przykład wartość indeksu urośnie , mimo że większość spółek będących jego składnikami będzie tracić na wartości.

Przykład

Na indeks WIG20 składa się 20 największych spółek notowanych na warszawskiej giełdzie. Pełen skład indeksu z udziałami na dzień 14 czerwca 2021 r. przedstawia Tabela 1.

Zwróćmy uwagę, że 5 spółek o największym udziale to: PKO BP (14,14% udziału w indeksie), KGHM (10,97%), PKN Orlen (9,78%), Allegro (9,19%) i PZU (8,93%), Tylko tych pięć spółek odpowiada za ponad połowę zmian indeksu! Te pięć spółek ma większy wpływ na indeks WIG20 niż pozostałe 15 spółek razem wziętych.

Tabela 1

Nazwa Udział w indeksie Skumulowany udział w indeksie
PKOBP 14,14% 14,14%
KGHM 10,97% 25,11%
PKNORLEN 9,78% 34,89%
ALLEGRO 9,19% 44,08%
PZU 8,93% 53,01% !
PEKAO 7,22% 60,23%
CDPROJEKT 5,39% 65,62%
DINOPL 5,27% 70,89%
LPP 4,86% 75,75%
PGNIG 4,28% 80,03%
SANPL 3,52% 83,55%
CYFRPLSAT 3,44% 86,99%
PGE 3,32% 90,31%
LOTOS 1,91% 92,22%
ORANGEPL 1,78% 94,00%
CCC 1,74% 95,74%
ASSECOPOL 1,60% 97,34%
TAURONPE 1,53% 98,87%
JSW 0,76% 99,63%
MERCATOR 0,37% 100,00%

Ten przykład udowadnia, że wiedza na temat składu indeksu przyniesie lepszy ogląd sytuacji i może wpłynąć na decyzje inwestycyjne.

Rodzaje indeksów

Indeksy dzieli się na:

  • cenowe
  • dochodowe

Indeks cenowy odzwierciedla każdą zmianę ceny spółki wchodzącej w skład indeksu. Należy pamiętać, że nie każda zmiana ceny wiąże się ze zmianami podaży i popytu. Gdy spółka wypłaca dywidendę to jej cenę obniża się o wartość dywidendy. To powoduje spadek wartości indeksu, choć w rzeczywistości posiadacz akcji tej spółki nic nie traci. Korekta ceny jest równoważona przez wypłacaną dywidendę. Indeks tej dywidendy jednak „nie widzi”. Przykładem indeksu cenowego jest WIG20 czy S&P500.

Indeks dochodowy uwzględnia takie wydarzenia jak wypłata dywidendy czy nabycie prawa poboru. Jego wartość nie spada razem z korektą ceny spółki. Zmiany indeksu dochodowego dotyczą zatem zarówno normalnych zmian rynkowych jak i dochodów z tytułu posiadania akcji. Przykładem indeksu dochodowego jest WIG lub niemiecki DAX30.

Indeksy na warszawskiej giełdzie

Za główny indeks polskiej giełdy uznaje się indeks WIG, na którego wpływ mają akcje notowane na rynku Głównym warszawskiej giełdy. Jest to indeks dochodowy. W związku z dużą liczbą składników, inwestorom indywidualnym jest bardzo trudno go naśladować.

Na GPW trzy indeksy grupują spółki w różnych przedziałach wartości. Najpopularniejszym z nich, który skupia spółki największe, jest WIG20. Jest to ważony kapitalizacją indeks cenowy. Nie oddaje on w pełni pozytywnych aspektów posiadania portfela akcji. Dlatego giełda stworzyła jego dochodowy odpowiednik, który nazywa się WIG20TR.

Indeks spółek średniej wielkości to mWIG40. To także jest indeks cenowy i on również ma swoją wersję dochodową o nazwie mWIG40TR. Na wartość indeksu sWIG80 składają się spółki o mniejszej kapitalizacji. Także i ten indeks jest cenowym i ma swoją wersję dochodową (sWIG80TR).

Popularne indeksy światowe

Wśród polskich inwestorów popularność zdobyły indeksy giełdy paryskiej (CAC40), londyńskiej (FTSE100), czy indeksy amerykańskie (S&P500, Dow Jones Industrial Average). Każdy z tych indeksów jest indeksem cenowym ważonym kapitalizacją. Inaczej jest z indeksem giełdy frankfurckiej, skupiającym 30 największych spółek. DAX30 należy do grupy indeksów dochodowych.

Indeks jako benchmark

Indeksy giełdowe oprócz funkcji informacyjnej o panującej na rynku koniunkturze, są często odniesieniem dla oceny skuteczności zarządzających aktywami. Są samodzielnym lub częściowym elementem tzw. benchmarku. Przykładem są tu fundusze akcyjne, które inwestują większość aktywów właśnie w akcje. Skuteczność funduszy ocenia się na podstawie tego, jak ich wynik różni się od benchmarku czyli czy stopa zwrotu z inwestycji w taki fundusz jest wyższa czy niższa od takiego odniesienia.

Inwestowanie aktywne – pobić indeks

Statystyki zarówno wyników funduszy inwestycyjnych, jak i samodzielnych inwestorów pokazują, że trudno jest im stale osiągać wynik lepszy od stopy zwrotu indeksu/benchmarku. Wymaga to od zarządzających/inwestorów wyboru akcji, które zachowują się lepiej od indeksu. Jeśli portfel funduszu/inwestora różni się od portfela indeksu, siłą rzeczy zmiany obu będą inne. Nawet legendarny inwestor - Warren Buffett, mimo że osiągnął sumarycznie wynik zapierający dech w piersiach, nie każdego roku był w stanie pokonać indeks S&P500. Skoro to takie trudne, to może nie ma sensu się wysilać?

Inwestowanie indeksowe

Taka myśl stała za narodzinami inwestowania indeksowego. Ogólna zasada tej strategii polega na kupowaniu i sprzedawaniu wszystkich akcji, które wchodzą w skład danego indeksu. Inwestor stara się odwzorowywać portfel indeksu. Kluczem nie jest tu zatem dobór spółek, ale moment kupna i sprzedaży. Gdy budujemy portfel naśladujący zmiany indeksu, korzystamy z jego ważnej cechy – dywersyfikacji. Dywersyfikacja sprawia, że ogólne ryzyko portfela jest mniejsze niż jego poszczególnych składników. Wpływ czynników związanych z daną spółką jest ograniczony do udziału tej spółki w indeksie. W związku z tym, nawet gdy spółka o małych udziale w indeksie zbankrutuje nie powinno mieć znaczenia dla portfela inwestora.

Kolejną zaletą inwestowania indeksowego jest brak potrzeby śledzenia wiadomości dot, poszczególnych spółek. Inwestorzy skupiają się na wiadomościach i oczekiwaniach dot. rozwoju gospodarki, polityki pieniężnej czy sytuacji politycznej kraju lub regionu. Znaczenie mogą mieć również informacje o katastrofach naturalnych np. trzęsieniu ziemi czy suszy. W trakcie pandemii COVID-19 na znaczeniu zyskały informacje dotyczące wzrostu lub spadku ilości zakażeń wirusem.

Rozwój inwestowania indeksowego sprawił, że powstało wiele nowych indeksów, których zadaniem jest śledzenie portfela spółek zbudowanego wg konkretnego pomysłu. Przykładem może tu być portfel spółek sektora naftowego, portfel spółek na których inwestorzy chętniej budują duże krótkie pozycje, portfel spółek działających w branżach „słusznych moralnie” (bez spółek hazardowych, producentów papierosów, czy alkoholu) itp. Różnorodność tematyczna takich indeksów jest już bardzo duża i nadal rośnie.

Inwestowanie pasywne – fundusze ETF

Dla inwestorów indywidualnych samodzielne kopiowanie indeksu jest trudne. Wymaga dużego kapitału i wiąże się z niewygodną dużą ilością pozycji. Wyjściem naprzeciw temu problemowi stały się instrumenty, które naśladują zmiany wybranego indeksu akcji. Przykładem są fundusze ETF. Zaletą funduszy ETF jest niska wartość nominalna jednostki, co sprawia, że bariera kapitałowa przestaje być problemem. Inwestor kupuje jednostki funduszy ETF na giełdzie.

Fundusze ETF pozwoliły na popularyzację strategii inwestowania pasywnego. Jest to przeciwieństwo inwestowania aktywnego, które polega na wybieraniu momentu wejścia i wyjścia z rynku (poszczególnych spółek, lub całego portfela naśladującego indeks).

W przypadku strategii pasywnych inwestor godzi się na wynik i ryzyko, jakie przyniosą zmiany indeksu. Przyjmuje, że nie samodzielnie nie osiągnie lepszego wyniku od indeksu.

Zaletą inwestowania pasywnego jest m.in. oszczędność czasu. Inwestor nie analizuje informacji rynkowych, nie zastanawia się nad momentami wejścia i wyjścia z rynku. Nie stara się kupić w dołku i sprzedać na górce, co w praktyce jest bardzo trudne i udaje się nielicznym. Jest to podejście długoterminowe (np. inwestowanie z myślą o emeryturze). Jego zadaniem jest wykorzystanie właściwości rynków akcji, które w długim terminie zwykle generowały lepsze stopy zwrotu niż rynek obligacji (przy wyższym ryzyku/zmienności).

Trzeba jednak pamiętać, że ma ono także swoje wady. Pierwszym jest ryzyko znaczących wahań portfela inwestora. Wysoka zmienność rynków akcji dotyczy także ETFów opartych o indeksy giełdowe. Kolejny minus inwestowania w ETFy to koszt zw. z prowadzeniem takiego funduszu czyli opłaty m.in. za zarządzanie. Są one naliczane od wielkości aktywów, niezależnie od tego czy kurs ETFu rośnie czy spada. Innym ryzykiem związanym z ETFami będzie ryzyko walutowe. Jeśli zainwestujemy czy to w spółki czy w ETF oparty o spółki z innego obszaru walutowego niż nasze dochody i koszty naszego życia, to może się okazać, że pomimo wzrostu cen akcji, wartość inwestycji w naszej walucie spadnie. Oczywiście ryzyko walutowe może stać się również szansą, gdy kurs naszej waluty słabnie.

Indeksy giełdowe, kiedyś postrzegane tylko jako wskaźniki koniunktury giełdowej, teraz przyjęły również rolę konkretnych portfeli rynkowych.